poniedziałek, 9 września 2013

Epilog

Od autorki: No, nie spodziewaliście się chyba tego, prawda? A przynajmniej żywię takową nadzieję, że jesteście zaskoczeni. A nawet jeśli czuliście, że ten koniec nadchodzi - to mogę wam pogratulować, że jednak ktoś odczytał te słabe sygnały, które umieszczałam w czternastym i piętnastym rozdziale. Ale nie ma co się martwić. To koniec, tak, ale chciałam, żeby ten koniec był wyjątkowy. Nie umiałam jednak zdecydować się, z czyjego punktu widzenia epilog będzie, więc... są dwa. Nieważne, w jakiej kolejności je przeczytacie - dzieją się równolegle. Po prostu chodziło mi o oddanie uczuć obojga naszych bohaterów.


Jak to mam w zwyczaju, dodaję również podziękowania napisane odręcznie. Mam nadzieję, że się odczytacie. (Po kliknięciu skany się powiększą).


Jeszcze raz dziękuję, na razie żegnam się z tym opowiadaniem, ale możecie być pewni, że to nie są moje ostatnie słowa w sprawie Niarphey :) Jeśli chcecie poczytać inne moje opowiadania, zapraszam na Feliksa (klik na baner po lewej), gdzie zaczęłam nowe opowiadanie wielorozdziałowe. Do zobaczenia!